W ostatnich dniach inspektorzy transportu drogowego z Krakowa przeprowadzili kilka kontroli , które ujawniły skrajne przypadki łamania przepisów w zakresie przewozów drogowych. W jednym przypadku chodziło o poważnie przeciążony transport betonowych elementów, w drugim – o próbę nielegalnego kabotażu z wykorzystaniem fałszywej dokumentacji. Obie sytuacje zakończyły się wysokimi karami i zatrzymaniem pojazdów.
Do pierwszej interwencji doszło 10 kwietnia w Modlnicy, na drodze krajowej nr 94. Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie zatrzymali zespół pojazdów przewożący betonowe zbiorniki. Już pobieżna analiza wskazywała, że transport może być znacznie przeciążony, jednak skala naruszenia zaskoczyła nawet doświadczonych funkcjonariuszy – łączna masa zestawu przekraczała dopuszczalny limit o blisko 19 ton.
Dodatkowo stwierdzono liczne przekroczenia dopuszczalnych nacisków osi oraz niezgodność długości pojazdu z obowiązującymi przepisami. Kierowca nie posiadał zezwolenia na przejazd pojazdem nienormatywnym, co skutkowało wszczęciem postępowania administracyjnego i groźbą kary w wysokości 15 tysięcy złotych. Pojazd został odholowany na parking strzeżony, gdzie miał zostać rozładowany do bezpiecznej masy.
Na tym nie zakończyły się nieprawidłowości. Inspektorzy szczegółowo przeanalizowali zapisy czasu pracy kierowcy i ujawnili niemal 70 naruszeń, m.in. przekroczenia dopuszczalnego czasu prowadzenia pojazdu i zbyt krótkie odpoczynki. W związku z tym wszczęto kolejne postępowanie administracyjne, a łączna wartość kar może przekroczyć 84 tysiące złotych. Sam kierowca został ukarany mandatami na łączną kwotę 4 tysiące złotych.
Do tego doszło ujawnienie ponad 20 usterek technicznych, w tym takich, które stwarzały bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa na drodze. W efekcie zatrzymano dowody rejestracyjne zarówno ciągnika siodłowego, jak i naczepy.
Inna kontrola miała miejsce wcześniej, bo 1 kwietnia na autostradzie A4. Tym razem pod lupę inspektorów trafił pojazd należący do macedońskiego przewoźnika. Według dokumentacji kierowca miał dostarczyć do Krakowa 26 palet kapusty. W rzeczywistości jednak kapusta stanowiła jedynie przykrywkę – do kilku pozostawionych palet doładowano cytrusy oraz truskawki, które miały trafić do Katowic.
Ukrycie ładunku wskazywało na celowe działanie, którego celem było obejście przepisów dotyczących kabotażu – czyli przewozu towarów w obrębie jednego państwa przez przewoźnika zagranicznego. Kierowca nie posiadał odpowiedniego zezwolenia, dlatego WITD zabezpieczył 12 tysięcy złotych kaucji i wszczął postępowanie administracyjne. Odpowiedzialność poniesie również polski podmiot, który zlecił transport. Towar został przeładowany na pojazd polskiego przewoźnika posiadającego wymagane uprawnienia.