Agresywny mężczyzna zaatakował dwie nieletnie w centrum Krakowa, domagając się od nich pieniędzy i kosztowności. Dzięki szybkiej reakcji dziewcząt oraz skutecznej pracy funkcjonariuszy, sprawca został ujęty kilka dni później i trafił do aresztu. Grozi mu wieloletnie więzienie.
Pod koniec kwietnia, w piątkowe popołudnie, dwie nastolatki spędzały czas na ławce w rejonie krakowskich plant. Spokój ten został nagle zakłócony przez nieznajomego mężczyznę, który – w sposób natarczywy i budzący grozę – zażądał od 15- i 16-latki oddania pieniędzy lub biżuterii. Jego agresywne zachowanie i wyraźna pobudliwość sprawiły, że dziewczyny poczuły się zagrożone i w panice uciekły do pobliskiego sklepu, gdzie natychmiast wezwały pomoc.
Napastnik podążył za nimi do środka lokalu, jednak szybko zrezygnował i oddalił się w nieznanym kierunku. Zgłoszenie trafiło do oficera dyżurnego Komisariatu Policji I, który bezzwłocznie skierował na miejsce patrol.
Funkcjonariusze, którzy dotarli na miejsce, zabezpieczyli informacje od pokrzywdzonych oraz poinformowali ich rodziców o przebiegu zajścia. W obecności opiekunów przyjęli formalne zawiadomienie o przestępstwie. W krótkim czasie udało się także ustalić szczegółowy rysopis sprawcy oraz przeprowadzić rozmowy ze świadkami zdarzenia. Kryminalni rozpoczęli intensywne działania operacyjne.
Na podstawie zebranych informacji i analiz, śledczy wytypowali osobę mogącą mieć związek ze sprawą. 3 maja policjanci natrafili na podejrzanego w rejonie Starego Miasta. Mężczyzna – 32-letni mieszkaniec Krakowa – został wylegitymowany i przesłuchany. Podczas rozmowy przyznał się do próby dokonania rozboju, po czym został zatrzymany i przewieziony do jednostki przy ul. Szerokiej. Tam złożył wyjaśnienia, a następnie trafił do policyjnego aresztu.
Dwa dni później, 5 maja, na wniosek Prokuratury Rejonowej Kraków-Śródmieście, sąd zdecydował o zastosowaniu wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu tymczasowego.
Za usiłowanie rozboju z użyciem gróźb, 32-latkowi grozi kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Ostateczną decyzję w sprawie podejmie sąd.
