W jednym z mieszkań na Prądniku Czerwonym doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem 36-letniego mężczyzny, który groził śmiercią byłej partnerce i jej rodzinie, a następnie oblał drzwi ich mieszkania substancją łatwopalną. Dzięki szybkiej reakcji służb udało się zapobiec tragedii. Sprawą zajmuje się już sąd.
Do zdarzenia doszło 10 kwietnia. Funkcjonariusze z Komisariatu Policji III w Krakowie zostali wezwani na interwencję do jednego z mieszkań w dzielnicy Prądnik Czerwony. Na miejscu zgłaszająca kobieta poinformowała, że jej były partner wtargnął pod drzwi jej mieszkania, gdzie przebywała z rodziną, i kierował wobec nich groźby pozbawienia życia.
Nie poprzestał jednak na słowach – według relacji kobiety, mężczyzna wielokrotnie kopał w drzwi, a następnie oblał je substancją o silnym zapachu paliwa, zapowiadając ich podpalenie. Agresor został spłoszony przez jednego z sąsiadów, po czym zbiegł z miejsca zdarzenia. Uszkodzenia mienia wyceniono na około 2 tysiące złotych.
Dzięki szybkiemu ustaleniu tożsamości podejrzanego i przekazaniu jego rysopisu innym patrolom, już po krótkim czasie funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego natrafili na 36-latka na jednej z ulic w okolicy. Zatrzymanie nie przebiegło spokojnie – mężczyzna był pobudzony, przejawiał agresję wobec funkcjonariuszy i nie chciał współpracować.
Po przewiezieniu do komisariatu i spędzeniu nocy w policyjnym areszcie, zatrzymanemu postawiono zarzuty uszkodzenia mienia, grożenia karalnego oraz sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia osób przebywających w mieszkaniu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Śledztwo w tej sprawie trwa, a śledczy nie wykluczają dalszych czynności procesowych.