Po raz kolejny funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach zostali postawieni w stan gotowości z powodu fałszywego alarmu bombowego, który okazał się nieodpowiedzialnym żartem jednego z pasażerów. Tym razem sprawcą zamieszania był 58-letni obywatel Polski, mieszkaniec Częstochowy.
Do incydentu doszło w nocy, gdy mężczyzna zgłosił się do odprawy na lot do Norwegii. Podczas rozmowy z pracownikiem obsługi lotniska stwierdził, że w jego bagażu znajduje się bomba. Na reakcję nie trzeba było długo czekać – pracownicy Służby Ochrony Lotniska natychmiast powiadomili funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Gdy strażnicy dotarli na miejsce, pasażer przyznał, że jego słowa były jedynie żartem, wynikającym – jak tłumaczył – z nerwowej sytuacji. Niemniej jednak zgodnie z procedurami przeprowadzono szczegółową kontrolę zarówno jego osoby, jak i bagażu. Nie stwierdzono żadnych niebezpiecznych przedmiotów, a dane mężczyzny zweryfikowano w dostępnych systemach – nie figurował w nich jako osoba poszukiwana.
Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 zł. To jednak nie koniec kłopotów – kapitan samolotu zdecydował o niewpuszczeniu pasażera na pokład. W efekcie mężczyzna musiał pożegnać się z planowaną podróżą do Norwegii.
W 2024 roku funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych w Krakowie-Balicach byli angażowani w różnego rodzaju działania aż 88 razy, zarówno na pokładach samolotów, jak i w terminalach. W wyniku tych interwencji: 10 osób trafiło do sądu, 21 podróżnych otrzymało pouczenia, wystawiono 55 mandatów na łączną kwotę 24 150 zł.
W ramach działań minersko-pirotechnicznych strażnicy podejmowali 232 interwencje, z czego 14 dotyczyło żartów o podłożeniu materiałów wybuchowych, a 5 przypadków było związanych z fałszywymi alarmami bombowymi. W sumie za takie incydenty nałożono mandaty na kwotę 10 400 zł, a 8 osób skończyło jedynie z pouczeniem.