18 marca na platformie Netflix zadebiutowały „Krakowskie potwory”, czyli pierwszy polski serial z gatunku supernatural. Tłem dla pełnej niezwykłości historii jest nie tylko Kraków, ale też Kopalnia Soli w Wieliczce.
Twórcy serialu sięgnęli po słowiańską mitologię, splatając ją z realnym światem. Główna bohaterka Alex zostaje uwikłana w rozgrywkę między dobrem a złem. Wpada w sam środek zmagań demonów i starożytnych bóstw, które budzą się pod Wawelem i sieją sporo zamieszania. Alex, jako studentka pierwszego roku medycyny, trafia pod skrzydła charyzmatycznego patologa profesora Zawadzkiego – w tej roli Andrzej Chyra. Skupieni wokół badacza stypendyści nie są jednak zwyczajną grupą dwudziestolatków.
W jednym z odcinków „zagrała” zagrała kopalnia. 4 dni zdjęciowe, 8 lokacji pod ziemią i 2 na powierzchni – materiał do wielickiego epizodu nakręcono wiosną ubiegłego roku. Reżyserki Kasia Adamik i Olga Chajdas umieściły w solnych podziemiach wejście do słowiańskich zaświatów. „Krakowskie potwory” dostępne są dla abonentów Netflixa na całym świecie.
Fot. Krakowskie potwory/Netflix/fot. Robert Pałka