Tuż przed Dniem Kobiet na lotnisku w Krakowie-Balicach doszło do nietypowego zdarzenia. 40-letni mężczyzna postanowił zażartować ze swojej mamy, jednak jego pomysł okazał się bardzo ryzykowny. Nieświadomie doprowadził do interwencji Straży Granicznej.
Zamieszanie przy odprawie
Na lotnisku panował duży ruch, a podróżni spokojnie przechodzili przez odprawę. W pewnym momencie pracownicy ochrony otrzymali niepokojącą informację: jeden z mężczyzn powiedział, że jego towarzyszka ma w bagażu broń. Nie mogli tego zignorować i natychmiast wezwali funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Po przybyciu na miejsce służby szybko ustaliły, że autorem tego zamieszania jest 40-letni mieszkaniec Krakowa, który przyznał, że chciał tylko zażartować z matki, którą odprowadzał na samolot. Jego „dowcip” jednak nie rozbawił nikogo.
Nieprzyjemne konsekwencje
Straż Graniczna musiała przeprowadzić dokładną kontrolę bagażu kobiety. Ostatecznie okazało się, że nie było żadnego zagrożenia, a ona mogła kontynuować swoją podróż. Mężczyzna jednak nie uniknął kary – otrzymał mandat za swoje nieodpowiedzialne zachowanie.
Choć dla niego miało to być niewinne żartowanie, spowodowało poważne zamieszanie.