Jak informuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Krakowie, podczas kontroli drogowej w Modlnicy inspektorzy WITD w Krakowie ujawnili nie tylko niedopuszczalny zestaw pojazdów, ale również poważne nieprawidłowości dotyczące czasu pracy kierowcy i stanu technicznego przyczepy. Przewoźnik, który już wcześniej łamał przepisy, ponownie stanie przed konsekwencjami finansowymi i administracyjnymi.
15 maja, w trakcie rutynowej kontroli prowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Krakowie, zatrzymano nietypowy zestaw pojazdów poruszający się drogą krajową nr 94 w Modlnicy. Składający się z ciągnika siodłowego, naczepy i dodatkowej przyczepy pojazd tworzył tzw. potrójny zestaw, który nie jest dopuszczony do ruchu po polskich drogach.
Transport zmierzał z Gdańska do Krakowa, przewożąc dwa kontenery 20-stopowe. W czasie ważenia przeprowadzonego przy użyciu wag mobilnych stwierdzono poważne przekroczenia norm wagowych. Całkowita masa zestawu osiągnęła 56,7 tony, natomiast nacisk osi napędowej wynosił 20,2 tony — wartości znacznie przewyższające dopuszczalne limity.
Analiza zapisów z tachografu pokładowego wykazała drastyczne uchybienia dotyczące czasu pracy kierowcy. Łącznie stwierdzono 17 naruszeń, w tym wyjątkowo poważne przekroczenie dobowego czasu jazdy — w jednym przypadku o ponad siedem godzin. Równolegle odnotowano wielokrotne skrócenia wymaganych przerw i odpoczynków.
Dodatkowym powodem do zatrzymania pojazdu była zła kondycja techniczna przyczepy. Inspektorzy zdecydowali się na zatrzymanie jej dowodu rejestracyjnego i wykluczenie z dalszego ruchu do czasu usunięcia usterek. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 2000 zł, natomiast wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne.
Jak informuje WITD, to nie pierwszy przypadek rażących naruszeń ze strony tego samego przewoźnika. Dotychczasowe kontrole wielokrotnie wskazywały na lekceważenie przepisów zarówno w zakresie organizacji transportu, jak i bezpieczeństwa drogowego. W związku z powtarzającymi się nieprawidłowościami, postępowaniem objęto także osobę odpowiedzialną za zarządzanie transportem w firmie. Łączna wartość wykroczeń oszacowana została na 31 tys. zł.