W niedzielny wieczór 13 marca Wisła Kraków na własnym stadionie podejmowała zespół Lecha Poznań. Piłkarze z Krakowa byli o włos od zwycięstwa, ostatecznie „Kolejrzaowi” udało się doprowadzić do remisu 1:1.
Pierwsza połowa meczu należała zdecydowanie do Wiślaków, to właśnie oni postawili na pressing wywalczając sobie kilka dogodnych sytuacji zwłaszcza w początkowej fazie pierwszych 45 minut. Pod koniec tej części gry, a konkretnie w 42 minucie Wisła nie wykorzystała doskonałej okazji, jednak dosłownie chwilę później piłkę z autu wprowadził na boisko Matej Hanousek, piłka dotarła do Marko Poletanović, który zagrał do Stefana Savicia, ten z kolei już w polu karnym podał do Ondraska, który uderzył futbolówkę w taki sposób, że ta odbijając się od słupka trafiła do bramki.
Druga połowa meczu wizualnie należała do drużyny gości, jednak nie potrafili oni doprowadzić do wyrównania. Co ciekawe to Wisła w 54 minucie strzeliła kolejnego gola, jednak po analizie VAR sędzia odgwizdał faul Ondraska na bramkarzu Lecha i gol nie został uznany. Pod koniec meczu, w 83 minucie Lech nie wykorzystał stuprocentowej okazji nie trafiając z bliska w bramkę. Sędzia doliczył aż 7 minut do regulaminowego czasu gry i właśnie w tej ostatniej doliczonej minucie Lech Poznań wyrównał dzięki Antonio Milićowi