Na autostradzie A4 w miejscowości Aleksandrowice inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Krakowie zatrzymali pojazd członowy należący do zagranicznego przewoźnika. Samochód, wykonując międzynarodowy transport z Rumunii do Polski, budził wątpliwości ze względu na dane zapisane przez tachograf. Choć kierowca sprawiał wrażenie kompetentnego, analiza wskazywała na możliwe nieprawidłowości.
Podczas szczegółowego badania inspektorzy zauważyli niepokojące rozbieżności związane z czasem przejazdu. Kierowca pokonywał kolejne etapy trasy w wyjątkowo krótkim czasie, co sugerowało ingerencję w działanie tachografu. W związku z tym pojazd został skierowany do specjalistycznego serwisu tachografów, aby sprawdzić, czy urządzenie rejestrujące nie zostało zmodyfikowane.
Inspekcja potwierdziła przypuszczenia. W instalacji elektrycznej pojazdu odkryto dodatkowe urządzenie, które manipulowało zapisami tachografu. Mechanizm ten pozwalał na wyłączenie rejestracji czasu jazdy za pomocą sekwencji naciskania pedałów hamulca i gazu. W efekcie urządzenie fałszowało dane, rejestrując fikcyjny odpoczynek zamiast rzeczywistej pracy kierowcy.
Dowody zebrane przez inspektorów były jednoznaczne, a kierowca przyznał się do manipulacji. Na poczet przyszłej kary zabezpieczono kwotę 14 000 zł, a wobec przedsiębiorcy oraz osoby zarządzającej firmą wszczęto postępowania administracyjne. Kierowca został ukarany mandatem, a firma musiała również pokryć koszty serwisu tachografów. Niedozwolone urządzenie zostało usunięte, a tachograf przywrócono do stanu fabrycznego.
Manipulacje tachografem mają na celu ukrycie rzeczywistego czasu pracy kierowcy i najczęściej rejestrują fikcyjne przerwy. To nie tylko nieuczciwa praktyka konkurencyjna, ale także poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa na drodze. Fałszowanie danych może prowadzić do przemęczenia kierowcy, co zwiększa ryzyko wypadków i tragicznych konsekwencji.
